Przede wszystkim dlaczego „cichy”? Dlatego, że każdemu słyszącemu o płatnościach mobilnych w sklepach spożywczych pierwsza na myśl przychodzi aplikacja IKO, być może również aplikacja PeoPay. Fakt ten nie dziwi porównując aktywność działań biur prasowych PKO BP i Jeronimo Martins.
Przechodząc jednak do konkretów… Biuro Prasowe PKO BP w każdej notce podkreśla, że w ciągu roku aplikację IKO aktywowało 100 tys. użytkowników. Faktycznie ta liczba robi wrażenie, ale czy naprawdę sama liczba aktywacji jest najistotniejsza? Moim zdaniem nie do końca, bardziej interesująca jest liczba transakcji wykonanych za pomocą aplikacji. Aplikacją IKO w ciągu pierwszego roku dokonano 300 tys. transakcji – ta liczba jest już bardziej miarodajna, ale jest jeszcze coś bardziej interesującego. Mam tutaj na myśli rozkład rodzajów transakcji dokonywanych za pośrednictwem IKO:
Bardzo cieszy dynamiczny rozwój płatności mobilnych. Należy podkreślić, że płatność aplikacją w sklepie jest szybsza niż płatność gotówką, dlatego temu rozwojowi należy tylko kibicować. W kolejnych miesiącach IKO może trochę dogonić iKASĘ, bo jak już wspomniałem wcześniej zwiększył się zakres telefonów, na których można korzystać z IKO. Istotne jest też, że wkrótce kończy się promocja zwrotu 10% za zakupy dla klientów Getin Banku, a nie jest tajemnicą, że część transakcji za pomocą iKASY jest dokonywana tylko po to, aby skorzystać ze zwrotu.
biedronka, getin, ikasa, iko, jeronimo martins, peopay, pko bp, płatności mobilne
Najnowsze komentarze